Weszła do salony. Postawiła lody na stoliku i rozstawiła laptopa, po czym włączyła sobie jakiś film - dramat. Usiadła na kanapie i otuliwszy się kocem, wzięła lody i podjadając zaczęła oglądać film.. Nie mogła się na nim skupić, gdyż wciąż myślała o ostatnich wydarzeniach.

Zapukał cicho.- Mogę? Przyszedłem wyjaśnić...- powiedział ze skruchą w głosie.

Odwróciła raptownie głową, a gdy zobaczyła chłopaka uśmiechnęła się, nikle.
-Jasne, wejdź. - rzuciła, nie wstając z miejsca, po czym odwróciła wzrok. Postawiła już puste pudełko na stole, zamknęła laptopa i wstała z kanapy. Stanęła na przeciwko Benjamina.

Wszedł do pokoju. Spojrzał na nią i powiedział powoli. -Przepraszam, że może zrobiłem Ci nadzieję, że pomyślałaś sobie może, że coś z tego będzie, ale...Niestety nic z tego nie będzie.- powiedział patrząc w podłogę.-Musiałem to powiedzieć za nim by doszło do czegoś więcej....- czekał na jej reakcję.

Nie była zdziwiona . Już chyba wiedziała, że w miłości już do końca będzie miała pecha. Patrzyła na niego, nie okazując żadnych uczuć.
-Dzięki, za ostrzeżenie. -  rzuciła sarkastycznie. Była już tak w podłym humorze, że nie potrafiła się powstrzymać od jakiejś ciętej uwagi. Było jej ciężko, ale nie chciała tego okazać.

-Przepraszam jeszcze raz...- powiedział ze skruchą, po czym wyszedł.

Odprowadziła go wzrokiem. A kiedy wyszedł - coś w niej pękło. Poleciły jej łzy. Usiadła na kanapie i przykryła się kocem...

Wszedł do jej domu, rozglądając się dookoła. Po chwili ruszył przed siebie i usiadł koło dziewczyny.
-A co się stało? - zapytał patrząc na nią.

Zmierzyła go wzrokiem.
-Naprawdę Cię to interesuje? - prychnęła cicho i wstała z kanapy odchodząc na bok.

Zmaterializował się i stanął tuz przed nią. Chwycił ją za ramiona.
-Dziewczyno, do końca życia będziesz mi to wypominać? - zapytał patrząc jej w oczy.

Wywróciła oczami.
-Odwal się. Nie Twój interes. - warknęła cicho, po czym wyskoczyła przez okno.

Wyszedł z domu.

Weszła do salonu i położyła się na kanapie. Włączyła telewizor i zaczęła oglądać brazylijskie telenowele.

*Szła w stronę swojego domu. Po jakimś czasie zobaczyła jakiś dom. Sama nie wiedząc czemu postanowiła sprawdzić, kto tam mieszka. I tak nie miała co robić. Podeszła do drzwi i zapukała, niepewnie.*

Usłyszała ciche pukanie. W wampirzym tempie podeszła do drzwi i je otworzyła. Uśmiechnęła się, delikatnie. Po zapachu poczuła człowieka. Dobrze, że była ostatnio na polowaniu.
-Siema. - rzuciła do dziewczyny.

Hej.
*Uśmiechnęła się szeroko do nieznajomej.*
Emm...Mogę?
*Spytała niepewnie, bo przecież przyszła do pierwszego lepszego domu wbijając się obcej osobie na chatę! Jednak dziwnie byłoby gadać w progu.*

-Jasne, wchodź. - odparła, wpuszczając dziewczynę do środka, uważnie jej się przyglądając.

Dzięki.
*Posłała jej ciepłu uśmiech i usiadła na fotelu.*
Tak w ogóle to jestem Amanda.
*Przedstawiła się grzecznie.*

-Courtney. - odparła, siadając naprzeciwko niej.
-Co Cię do mnie sprowadza?

Szczerze mówiąc sama nie wiem....Z nudów, tak jakoś.
*Zaśmiała się cicho pod nosem.*
Żeby poznać kogoś nowego..
*Dodała. Nie umiała jeszcze rozróżnić wampira, od zwykłego człowieka, choć tu w większości znała wampiry. Zastanawiało ją, czy dziewczyna też należy do ''innj rasy''. Nawet gdyby, jakoś coraz bardziej im ufała, co z jednej strony ją dziwiło, a z drugiej ją nieco przerażało.*

-No to trafiłaś w dobre miejsce. - uśmiechnęła się, szeroko.
-Mhm. Może gdzieś się razem wybierzemy? Ja też z nudów to chyba zaraz padnę. - zaśmiała się, cicho.

Niezły pomysł.
*Uśmiechnęła się szeroko wstając z fotela.*
To może na plażę?
*Zaproponowała.*

Pokiwała głową.
-No okey. - uśmiechnęła się, po czym razem wyszły z domu.