*Wszedł do pokoju i rozejrzał się po nim nieco*
*Usiadł na łóżku, włożył słuchawki od ipod w uszy i włączył samego ipoda*
*spojrzał na ścianę dzielącą jego pokój z pokojem Estery, uśmiechnął się mimowolnie i włączył swoją ulubioną playliste*
*rozmyślał nad tym co sie stało w ciągu ostatnich kilku dni*

*nie słyszał pukania, ale wydawało mu sie że ktoś na niego patrzy*
*wyłączył i odłożył ipoda*
*spojrzał w okno i dostrzegł Alice, wstał i podszedł do drzwi, otworzył ją i wpuścił do środka*
-Cześć...*przywitał sie*

-Bardzo dobrze *odparł z lekkim uśmiechem*
*co prawda była to zasługa w dużej mierze Estery*
-Ale Kristine....mnie nie cierpi..*dodał, chociaż mówiąc to zbytnio sie nie przejął*

*spojrzał na nią jakby powiedziała coś głupiego*
-Nie..akurat na tym mi nie zależy...*odparł szczerze*
-Ty powinnaś wiedzieć kogo bardzo polubiłem..*dodał po chwili*

-Skąd ta pewność...*spytał po chwili, zaskoczyła go tą pewnością siebie*

-Do Ciebie nawet jakbym chciał zarywać....masz swojego męża...*stwierdził szczerze*
-Ale i tak szczerze mówiąc fajna z Ciebie wampirzyca...sympatyczna..*powiedział uśmiechając się lekko*
-Taka przyjaciółka to skarb...*dodał*

-Taki zimny..oschły...*powtórzył nie dowierzając, czyżby na takiego wychodził*
-Kiedy to było...*spytał po chwili*