Opis forum
Wampir
Wbiegł nad rzekę. Przez ten czas był jakby w transie, nie wiedząc dlaczego. Źle się z tego powodu czuł bo poczuł, że Brook mogła poczuć się zraniona. Dochodząc do wody zauwazył niewyraźną postać na jednym z kamieni. Przyjrzał się lepiej i zauważył, że ta postać jest mu znana dlatego też podszedł bliżej. Okazało się, że była to właśnie Brook.
-Przepraszam- krzyknął do niej czując się źle.
Offline
Administrator
Kiedy usłyszałam znany mi głos, natychmiast otworzyłam oczy. Nie wierzyłam że go słyszę. Odwróciłam się w stronę chłopaka i wstałam z kamienia a tarcza zniknęła. Przygryzłam delikatnie dolną wargę. Za co on mnie przepraszał.? Przecież nic nie zrobił. Nie byli po prostu sobie pisani. Chcąc się dowiedzieć powodu przeprosin z jego strony krzyknęłam do niego.
-Za co.?! Przecież nic nie zrobiłeś.!-wzruszyłam ramionami i przeniosłam wzrok na dno rzeki. Nie było głęboko więc mogłam bez problemu zobaczyć kamienie leżące na piasku. Poczułam jakby ktoś zabierał mi życie. Im Alex był bliżej a ja nie mogłam go przytulić i powiedzieć mu co do niego czuję, tym bardziej czułam jakby ktoś zabierał mi sens życia sens życia.
Offline
Wampir
Podszedł do niej bliżej.
-Za to jak się zachowałem- westchnął zasmucony. Stał już jakieś 2 metry od niej.
Spojrzał na nią.
Offline
Administrator
Podniosłam wzrok i spojrzałam mu w oczy. Nie wiedziałam co o tym myśleć. On mnie przepraszał.? Czy to świadczy o tym że mu na mnie zależy.? W głowie miałam tuzin pytań. Przygryzłam delikatnie wargę i zeskoczyłam z kamienia. Podeszłam do Alexa i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Nic się nie stało...po prostu..tak jakoś przykro mi się zrobiło...-powiedziałam cicho i wzruszyłam ramionami. Spuściłam wzrok i patrzyłam jak moje trampki wyglądają pod wodą.
Offline
Wampir
Spojrzał na nią.
-No i właśnie za to cię przepraszam, nie chciałem, żebyś się źle przezemnie poczuła, ale czasem mam takie problemy z głową.
Usmiechnął sie do niej lekko.
-W kazdym bądź razie jest mi za to przykro.
Wyciągnał ją z wody jednym zgrabnym ruchem.
-Będziesz chora, czy coś.
Offline
Administrator
Uśmiechnęłam się delikatnie i podniosłam wzrok. Jemu naprawdę było przykro…to świadczyło tylko o tym że jednak ma do mnie jakąś słabość. Kiedy wziął mnie na ręce aby wyciągnąć mnie z wody, objęłam go rękoma za szyję i zaczęłam machać nogami w powietrzu.
-Zostaw…nic mi nie będzie-powiedziałam cicho, chociaż czułam że chora będę na sto procent. Spojrzałam mu w oczy i w tym momencie był już zdecydowanie za blisko mnie. Czułam, że zaraz oszaleję. Mój oddech nieco przyspieszył a serce zaczęło szybciej bić. Zarumieniłam się delikatnie i spuściłam głowę.
Offline
Wampir
Podparł jej głowę. Kiedy słyszał jej szybkie bicie serca i przyspieszony oddech zaśmiał się cicho.
-Czemu się tak stresujesz?
Spojrzał jej w oczy z szeroki uśmiechem.
Offline
Administrator
Uśmiechnęłam się delikatnie nadal zarumieniona.
-Oj nie wnikaj, jestem żałosna...-zakryłam policzki dłońmi nadal machając delikatnie nogami w powietrzu.
-I mnie puść...i tak będę chora...-powiedziałam cicho i czułam że zbiera mi się na kichanie. Przez chwilę się powstrzymywałam, ale w końcu kichnęłam.
Offline
Wampir
Zaśmiał się. Odstawił ją na bok i podał chusteczkę, którą miał w kieszeni.
-Nie jesteś.
Uśmiechnął się do niej.
-Ty przynajmniej masz wypieki a ja nie mogę.
Westchnął cicho uśmiechawszy sie do niej.
Offline
Administrator
Wzięłam od niego chusteczkę i pocałowałam go w policzek.
-Dzięki...-powiedziałam cicho i wyszłam z wody. Wytarłam sobie nos i spojrzałam na chłopaka. Pokazałam mu język i wyszczerzyłam do niego zęby w uśmiechu. NIe okazywałam stresu jaki we mnie buzował chociaż moje serce dało się słyszeć na odległość kilometra.
Offline
Wampir
Uśmiechnął się do niej szeroko.
-To czemu nadal tak bije?
Dotknął jej klatki piersiowej na wysokości serca.
Offline
Administrator
Zadrżałam pod wpływem jego dotyku. Przestałam oddychać a serce na moment przestało bić. Patrzyłam na niego osłupiała przez długi czas. Kiedy w końcu się ocknęłam zamknęłam oczy po czym znów je otworzyłam. Oddech znów był normalny, a bicie serca rytmiczne. Czułam ciepło na policzkach co świadczyło o bardzo intensywnych rumieńcach na twarzy.
-No wiesz...to jest reakcja mojego organizmu na twoją obecność...-powiedziałam cicho i położyłam dłoń na jego dłoni. Przez chwilę tak ją trzymałam ale w końcu opuściłam rękę zabierając dłoń Alexa z mojej klatki piersiowej. Splotłam swoje palce z jego palcami i patrzyłam na ich splecione dłonie. Westchnęłam cicho.
Offline
Wampir
Uśmiechnął się do niej.
-Gdyby moje tu było, dawno by się zarzymało na zawsze, więc dobrze, że go nie ma.
Pokazał jej język i splótl swoje palca bardziej stanowczo niż ona.
Offline
Administrator
Podniosłam wzrok. Zaśmiałam się cicho patrząc na niego zafascynowana. Uniosłam po chwili brew do góry patrząc na niego.
-Czy to oznacza że Ci na mnie zależy.?-spytałam cicho mając nadzieję na twierdzącą odpowiedź. Czując że ścisnął moją dłoń przygryzłam delikatnie wargę i przybliżyłam się do niego o krok. Patrzyłam mu w oczy oczekując odpowiedzi na moje pytanie. Zatraciła się w nich, były niezwykle przenikliwe i piękne. Dlaczego on jest taki cudny.?! Dlaczego ja.?! Ciągle tylko to plątało mi się w myślach.
Offline
Administrator
Nie chciałam stać i słyszeć tylko ciszę. Alex nie dawał mi żadnej odpowiedzi. Puściłam jego dłoń i odeszłam bez słowa.
Offline