Wbiegła do lasu. Zatrzymała się i położyła się na trawie, nucąc jakąś piosenkę.

Wywróciła oczami, wstając z ziemi. Wzięła rozbieg i wskoczyła mu na plecy. Rękoma objęła go za szyję.
-Juhu! - zawołała, śmiejąc się, głośno.

-Ale śmieszne! - odparła sarkastycznie. Na korze jednego z drzew, było błoto, które ona sięgnęła do ręki i zaczęła mu wcierać do włosów.

Upadła na wodę, brudząc przy tym białe, kuse spodenki i blado - różową bluzkę, bez ramiączek. Natychmiast wstała, otrzepując się również z piachu. Wzięła rozbiegł i naparła na Damon'a z taką siłą, że ten upadł na plecy, a ona na niego.

Opuszkami palców, odgarnęła mu włosy z czoła.
-Mrr. Aleś Ty seksowny. - uśmiechnęła się, zadziornie.

Wstała z ziemi, śledząc go wzrokiem.
-Jaka wysoka samoocena. - uśmiechnęła się, szeroko.

-Idziemy. - uśmiechnęła się, wesoło. Zaczęła się rozglądać za jakimś człowiekiem, którego po chwili wyczuła. Podbiegła do niego i bez żadnego "ale", szybkim ruchem złamała mu kark, po czym wbiła zemby w jego tętnicę szyjną.